Idąc Tęczowym Mostem, podziwiałam
kolorowe refleksy jakie tworzył on na mojej skórze. Kochałam ten
most. Już jako dziecko fascynował mnie swoimi barwami,
umieszczeniem, wyglądem, oraz tym do kogo prowadził. Heimdalla
pierwszy raz spotkałam gdy miałam siedem lat. Widząc mnie wtedy
uśmiechnął się i rzekł „Miałem nadzieję ,że mnie wreszcie
odwiedzisz Frey”. Całymi dniami opowiadał mi o gwiazdach,
planetach i istotach ,które tam żyją.
Obróciłam dłoń bawiąc się
kolorowymi strugami światła. Wszystko dzięki słońcu, które o
tej porze roku miało wyjątkową barwę. Jego złoty kolor nadawał
wszystkiemu ciepłą barwę. Najpiękniej o tej porze roku wyglądały
równiny Idawall, której zieleń muśnięta złotem iskrzyła się
szlachetnie. Przymknęłam powieki wiedząc co to wszystko oznacza –
zbliża się dzień mojego imienia.
Matka powtarzała ,że w dniu w którym
przyszłam na świat, słońce miało wyjątkową barwę. Podobno
było to połączenie królewskiego złota z najszlachetniejszą
czerwienią rubinu. Nigdy wcześniej Asgard nie widział takiego
koloru na niebie. Ojciec powiadał ,że Starzy Bogowie –
nasi przodkowie – tak ucieszyli się
na mój widok, że w podarku zesłali na mnie najczystszy promień
słońca, które tamtego dnia zaświeciło. To wyjaśniało by czemu
moje włosy przypominają płynne złoto z rubinowymi refleksami.
Powtarzał także ,że moje oczy jako pierwsze ujrzały równiny
Idawall ciągnące się u zboczy Asgardu, pochłaniając ich zieleń.
Thor podczas swych licznych podróży zawsze starał się odnaleźć
klejnot, który swoją czerwienią dorówna moim ustom, oraz kwiat
,którego płatki będą tak delikatne jak moja skóra.
Kiedyś byłam szlachetnym kamieniem,
kwiatem, słońcem. Teraz będę jedynie szarym ziarnkiem piasku
wśród siedmiu miliardów ludzi.
Zostanę zapomniana.
Ustałam pośrodku kopuły, która
miała być ostatnią rzeczą jaką ujrzę w moim ukochanym świecie.
Obdarzyłam Heimdalla delikatnym uśmiechem wiedząc ,że będzie
miał mnie na oku, nawet tam, na ziemi. Maszyna za nim już działała,
jej jasne promienie rozchodziły się po pomieszczeniu.
– Na
Ziemi będą czekać na Ciebie ludzie, którzy ci pomogą –
krzyczał, starając się bym go usłyszała mimo hałasu jaki
emitowała maszyna.
– Heimdall będzie
Cię pilnował. Gdybyś była w niebezpieczeństwie odnajdę Cię.
Obiecuję.
– Będę
za Tobą tęsknić – krzyknęłam w jego stronę uradowana ,że
przynajmniej go jest mi dane pożegnać. Ojciec nie zgodził się na
moją ostatnią wizytę u Lokiego. Matka zaś obiecała ,że przekaże
mu ode mnie wiadomość. Nie usłyszałam odpowiedzi brata, bowiem
jasne światło wciągnęło mnie do siebie, całkowicie mnie
oślepiając.
– Thor!
– krzyknęłam, ale było już za
późno.
Spadając w przestworzach, czułam
jedynie ogarniający mnie strach. Bałam się tego co mnie czeka,
tego jak będzie wyglądało moje życie i czy kiedyś jeszcze będzie
mi dane ujrzeć moją rodzinę. Zacisnęłam mocno powieki wracając
wspomnieniami do wydarzenia ,które to zapoczątkowało.
Wszystko zaczęło się trzy dni temu.
Wróciłam wtedy z wizyty u Lokiego i nagle zapragnęłam założyć
naszyjnik, który od niego dostałam na dzień imienia. Nigdy go nie
nosiłam, ponieważ był stary, duży i całkowicie nie w moim stylu.
Ale był także jedyną pamiątką, którą miałam od niego. Loki
nie należał do wylewnych osób, zawsze był skryty i milczący.
Całkowite przeciwieństwo Thora, który zarzucał mnie i matkę
ciągłymi podarunkami, przez co z czasem traciły na wartości.
Przeszukałam wszystkie szafki, szuflady i zakamarki.
Nie znalazłam go. Po naszyjniku nie
było ani śladu.
Wpadłam w panikę.
Oprócz mnie dostęp do moich komnat
miała jedynie moja osobista służka. Nie chciałam jej oskarżać
bezpodstawnie, bowiem wiedziałam jaki rodzaj kary groził za
kradzież królewskich klejnotów. Zakradłam się więc do jej
sypialni i przeszukałam ją. Nie było tam mojej biżuterii, jednak
znalazłam kamień księżycowy, wyszlifowany, wielkości migdału.
Byłam w stu procentach pewna ,że był to jeden z tych, które
znajdowały się w naszyjniku. Cały on był połączeniem złota i
kamieni szlachetnych, w tym właśnie księżycowego. Wyglądał
niczym gwiazdozbiór.
Wiedząc jak surowe jest prawo w
Asgardzie, postanowiłam sama dać jej małą nauczkę i szansę by
zwróciła naszyjnik. To miał być tylko niewinny żart w ramach
kary.
Jestem boginią deszczu, tak? Więc
sprowadziłam deszcz do jej sypialni. A wręcz można rzec mały
huragan. Wszystko szło świetnie. Podłogę, ściany, meble i łóżko
zalewała woda. Papiery i drobne przedmioty fruwały po pokoju. Nic
co spowodowało by nieodwracalne szkody, nic z czym nie można się
uporać. A jednak nagle stało się coś nieoczekiwanego. Krople
deszczu, które przywoływałam zaczęły zamieniać się w małe
ogniste kule ognia. Jedna za drugą opadała, siejąc za sobą
zniszczenie. Starałam się przywołać deszcz by ugasić płomienie.
Sami moi przodkowie wiedzą ,że próbowałam. Jednak czym więcej
wody wywoływałam, tym więcej płomieni się pojawiało. Zaczęłam
tracić panowanie nad sytuacją.
Ogień rozprzestrzenił się na
korytarz. Jego języki pochłaniały wszystko na swojej drodze, coraz
szybciej, coraz dokładniej. Będąc w pułapce zaczęłam krzyczeć
i to uratowało mi życie. Piekielny ogień, który wywołałam
spalił całe wschodnie skrzydło zamku, wraz z położonymi przy nim
uliczkami i straganami. Nie zdążyliśmy go ugasić na czas. Tylko
dzięki Thorowi nie spłonął cały zamek i my wraz z nim. Na
szczęście nikt nie zginął, ale byli ranni. Przez jeden głupi
żart pozbawiłam dziesiątki ludzi domów i miejsc pracy. Spaliłam
cenne pamiątki po przodkach i zniszczyłam część własnego domu.
Nie spodziewałam się ,że mi wybaczą, bowiem sama sobie nie
wybaczyłam, jednak nie podejrzewałam ,że wyrzekną się mnie. Nie
w ten sposób.
***
Nim się zorientowałam moje stopy z
impetem wylądowały na ziemi, wznosząc w powietrze kłęby kurzu.
Portal, który mnie przeniósł pozostawił na ziemi odciśnięte
symbole. Przysłoniłam oczy dłonią, starając się dostrzec
cokolwiek poza kurzem. Czym bardziej piach opadał tym wyraźniej
zaczęłam dostrzegać ,że nie byłam tu sama. A mówiąc 'TU'
miałam na myśli pustynię.
– Wy
jesteście tymi ludźmi, o których uprzedził mnie brat? –
zapytałam cicho, czując się nieswojo będąc otoczoną przez tylu
obcych. Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej, wbijając
paznokcie w ramiona.
– Tak.
Thor nas uprzedził ,że tu wylądujesz. Jesteśmy tutaj by ci pomóc
– odpowiedział z namacalną ulgą ,że złapał ze mną kontakt.
Uniosłam podbródek by usłyszał mnie wyraźnie.
– Nie
potrzebuję żadnej pomocy. Tym bardziej od waszego gatunku –
stwierdziłam wyniośle, robiąc kilka kroków w przeciwną stronę.
– Thor
wspominał ,że będzie taka uparta? –
usłyszałam za sobą głos innego mężczyzny. Zatrzymałam się,
jednak nie miałam zamiaru się odwracać.
–
Porozmawiajmy przynajmniej – kontynuował agent Coulson nie zważając
na tamte pytanie. I dobrze, takich ludzi należy unikać. Zdobywając
odrobinę mojej sympatii, odwróciłam się do niego.
–
Dobrze. Pozwalam Ci przemówić – spojrzałam na grupę ludzi za
nim, zastanawiając się, który z nich nazwał mnie „upartą”.
– Ziemia
różni się od Asgardu, a Ziemianie różnią się od Asgardczyków
– zaczął a mi przypomniało się co opowiadał mi Thor o Ziemi.
Jest podzielona na 194 krain, gdzie u nas jest ich tylko 9. W dodatku
tutaj, tylko w nielicznych rządzą rodziny królewskie. Tej kwestii
nie mogę pojąć, jak to możliwe? Czy panuję tam całkowite
bezprawie? Czy są pozostawione same sobie, w wszechobecnej anarchii
Jeśli tak, nie chcę trafić do którejś z tamtych krain. Nie
słuchałam przemowy mężczyzny, w głowie przeprowadzałam własną.
Przyglądając im się musiałam przyznać im rację co do jednego –
jesteśmy inni. A ja muszę odkryć jak bardzo się różnimy.
–
Dobrze, możecie mnie eskortować – machnęłam demonstracyjnie
dłonią w powietrzu, przerywając mu w połowie zdania. Po czym
ruszyłam w jego kierunku.
Oto rozdział 1 ^^. Jest dość krótki, i zawiera więcej opisów niż dialogów, ale właśnie taki miał być. Miał za zadanie pokazać jej wygnanie, przyczynę jego i jej pierwszy krok na ziemi :)Mam nadzieję ,że przypadnie Wam do gustu. Chciałabym też zaznaczyć ,że opowiadanie jest w całości wytworem mojej wyobraźni. Wspierałam się na postaciach Marvela, tych filmowych i z komiksów. Jednak sama historia będzie wymyślona przeze mnie więc może się różnić od oryginału. W opowiadaniu pojawi się kilka postaci, których nie było w filmach ale są w komiksach lub/i w samej mitologii nordyckiej. Jednak wszystkie będą przybliżone. Tak więc jeśli ktoś o nich wcześniej nie słyszał to nic nie szkodzi, wszystko wyjaśnię. Zaś ci którzy o nich wiedzą, muszą być przygotowani na to, że mogłam zmienić ich historię na potrzeby tego o to opowiadania.
de Sade - Dziękuje bardzo za komentarz. Mogę Cię uspokoić Loki będzie Loikm, jakiego znamy i kochamy. Jednak może się ukazać kilka jego "ludzkich" zachowań.nowadays - Tobie także dziękuje. ^^ Tak, Tony się pojawi. Jednak będzie to w dalszych rozdziałach, takich naprawdę dalszych :).
Opis Asgardu i Tęczowego mostu to naprawdę perełka tego rozdziału. Aż miło się czytało, piszesz cudownym językiem. Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńnd.
Dziękuje bardzo ^^ <3
UsuńUwielbiam opisy, a im więcej ich tym bardziej jestem zadowolona. Piękne opisy, gra kolorów, barw i świateł - obrazowo. Cieszę się, że opisałaś także powód dla którego Frey musiała opuścić Asgard. Faktycznie narozrabiała.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak potoczą się jej losy na ziemi zwłaszcza, że Agenci TARCZY będą mieć na nią oko. Patrząc na jej charakterek to mogłby by być ciekawe akcje z nią i Iron Manem.
Dziękuje ^^ Oj to racja taka scena jej i IM byłaby interesująca. :) Mam nadzieję ,że kolejny rozdział Cię nie rozczaruję.
UsuńZaczyna się przyjemnie. Tego zaprzeczyć nie mogę. Może Loki nie jest moim... faworytem, ale Thor jak najbardziej. Iron Man też nie cieszy się moją miłością. Zresztą nie ważne.
OdpowiedzUsuńTak jak powiedziała de Sade, masz świetne opisy. Jak tak patrzę i czytam, dochodzę do wniosku, że powinnam się dużo od Ciebie nauczyć. Cieszę się, bo przed sekundą myknęłam do Twoich postaci i zobaczyłam Coulsona. To jedna z moich ulubionych postaci, zaraz po Rogersie. Mam nadzieję, że ta fascynacja Kapitanem szybko minie, bo to nie przystoi dziewczynie w moim wieku :D
Czekam na rozwój wydarzeń i zapraszam do mnie.
Pozdrawiam
Ress
http://the-first-avenger.blogspot.com/
O matko! Dziękuje Ci, dopiero teraz zauważyłam jaki błąd popełniłam w rozdziale z nazwiskiem Coulsona. Na szczęście już poprawione. Oj ja też młoda nie jestem a mimo wszystko miłość do bohaterów w rajtuzach trwa :D
UsuńUwielbiam Twoje opko.
Oooo siostra Thora i Lokiego? :D To może być ciekawe. W ogóle zawsze mam dylemat co napisać na początku, bo jeszcze nie wiele można po tym ocenić. Jednak podoba mi się Twój styl pisania i historia zapowiada się intrygująco, więc dodaję do obserwowanych :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuje ^^ Mam nadzieję ,że dalsza historia Cię także zaciekawi :)
UsuńW ogóle zapraszam do mnie na nowy rozdział, mam nadzieję, że spam Ci tu nie przeszkadza, bo nie zauważyłam jakiejś zakładki (no chyba, że reklamy to przepraszam :))
Usuńhttp://bialelubczarne.blogspot.com
nic nie szkodzi :D Oj tak widziałam ,że jest nowy rozdział, dzisiaj postaram się nadrobić :)
UsuńTo jest genialne!Już kocham Twoje opisy, bo są na prawdę dobre! Miałam się zabrać za to opowiadanie wcześniej, ale miałam krótki wyjazd, dlatego komentuję dopiero teraz.
OdpowiedzUsuńŚwietnie się zapowiada. Bardzo ciekawy pomysł, żeby Thor i Loki mieli siostrę :) Ciekawe co się wydarzy podczas jej pobytu na Ziemi :)
Czekam na kolejny!
Pozdrawiam xx
Dziękuje bardzo :D Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam ,żer opowiadanie Ci się spodobało. :)
UsuńSiostra Lokiego i Thora? Brzmi świetnie. Mnie już się podoba, więc wyobrażam sobie kolejne rozdziały, na pewno opowiadanie będzie ciekawe, więc mam nadzieję, że szybko napiszesz ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńChętnie zostanę na dłużej, życzę masę weny i zapraszam po cichu do siebie: ogien-i-lod.blogspot.com - Pozdrawiam.
Dziękuje bardzo :D rozdział pojawi się wkrótce.
UsuńWitaj człeku ;D trafiłam tu poprzez twoją notatkę na moim blogu.twój styl pisania,sama treść i pomysł są świetne.Nie czepiam się długości jest okay.Zostaję na dłużej,postanowione ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na szybki next
Pozdrawiam R.O.A.H.
W wolnym czasie zapraszam do siebie asgards-mirror-everybody-lies.blogspot.com
Witaj ^^ haha Dziękuje bardzo za Twoją miłą opinię i chęć pozostania :) To wiele dla mnie znaczy xD
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że czytam mało blogów, bo większość mi się nie podoba albo najzwyczajniej w świecie mnie... nie "wciągają". Ten blog jest czymś innym niż czytałam. Zawsze był wątek z Lokim i dziewczyną. Tutaj jest inaczej co mnie naprawdę zaskoczyło. Nie spodziewałam się, że tutaj Thor i Loki to będą bracia głównej bohaterki. Na początku jak weszłam na tego bloga, na stronę główną byłam święcie przekonana, że będzie dziewczyna i Thor będzie chciał z nią być tak samo jak Loki... wiesz taka Asgardzka wersja Zmierzchu. A tu BOOM! Siostra. To jest świetny pomysł. :)
Bardzo mi się podobał opis Bifrostu, nie umiałabym napisać tak dobrego opisu :D
Jestem ciekawa co będzie dalej i biorę się za czytanie :)
( Zapraszam do siebie: http://psychiclovemaggie.blogspot.com/ )
Dziękuje bardzo ^^ Cieszę się ,że pomysł przypadł Ci do gustu. Mam nadzieję ,że reszta równie ci się spodoba. :)
UsuńJestem zauroczona postacią Frey :) Umiesz ją bardzo dobrze przedstawić i to Ci się na prawdę chwali. Jestem pod wielkim wrażeniem! Miej mnie jutro na sumieniu, bo zamiast uczyć się na angielski nadrobię wszystkie Twoje rozdziały :3
OdpowiedzUsuńJej, dziękuję ślicznie <33 poprawiłaś mi humor swoimi komentarzami a był dość kiepski dzisiaj :D
UsuńPs. Szablony robię sama, w razie czego wal śmiało xD